Mężczyznę odławiającego ściśle chronione ptaki nakryła Straż Miejska na terenie ogródków działkowych w centrum Lublina. Trzymane w klatkach ptaki odzyskały wolność, z wyjątkiem jednego, który miał podcięte lotki. Domorosły ornitolog ma teraz problem z policją
Do odławiania ptaków służyły 63-latkowi sporych rozmiarów siatki rozpięte na stelażach. Mężczyzna przetrzymywał w klatkach gile, czyże, szczygły i makolągwy. – Te gatunki są pod ścisłą ochroną prawną. Nie można ich przetrzymywać bez specjalnych pozwoleń – podkreśla Paweł Duklewski, rzecznik Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, do której przewiezione zostały ptaki.
Ornitolog-amator zapewne działałby dalej, gdyby przypadkiem nie został namierzony przez strażników miejskich. – Nasz patrol kontrolował ogródki działkowe przy al. Unii Lubelskiej sprawdzając, czy podczas mrozów nie przebywają tam osoby bezdomne – mówi Robert Gogola, rzecznik Straży Miejskiej. – Funkcjonariusze zauważyli, że odśnieżone jest dojście do jednej z altanek, choć cały obszar był pokryty śniegiem.
Wokół jednej z altanek strażnicy odkryli siatki do łapania ptaków. – W domku przebywał mężczyzna, który w 13 klatkach przetrzymywał 17 ptaków różnych gatunków. Jeden z nich miał podcięte lotki – informuje Gogola. Przy klatkach zamocowane były poidełka.
– Ptaki wypuściliśmy koło naszej siedziby przy Bazylianówce. Bez problemu powinny dolecieć w spokojne miejsce, na przykład w okolice Zalewu Zemborzyckiego, albo do doliny Ciemięgi – mówi Duklewski. – Natomiast gil z podciętymi lotkami trafił do schroniska.
– Jest w dobrym stanie, ale zostanie u nas do czasu aż odrosną mu pióra i odzyska zdolność latania – zapowiada Bartosz Gorzkowski ze Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt. Jak długo to potrwa? – Myślę, że na wiosnę gil już poleci.
63-letni mieszkaniec Lublina, który odławiał i przetrzymywał ptaki na terenie ogródków działkowych został przekazany policji. – Mężczyzna został wylegitymowany i zwolniony do domu – mówi Renata Laszczka-Rusek z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie. – Zabezpieczyliśmy całą dokumentację, a także siatki służące do odłowu ptaków. Materiały przekażemy prokuraturze i to ona zdecyduje o dalszym kierunku postępowania.